15.08.2013

Recenzja: "Angelfall" - Susan Ee

Uwaga ogłoszenie! 
Na początek chciałabym was poinformować, iż ostatnio założyłam konto na portalu tumblr. Jestem w pełni świadoma, że jest to taka alternatywa dla zwykłego bloga, natomiast ja chce to wykorzystać w inny sposób. Pewnie zastanawiacie się, w jaki. Otóż chciałabym, aby to był taki dodatek do mojego bloga z recenzjami. Mam zamiar (a raczej już to robię) publikować tam zdjęcia książek oraz innych rzeczy, które mnie inspirują oraz pokazywać wam, jakie nowe książki kupiłam, no i podejrzewam, iż jeszcze masę innych dupereli. 
Jeśli chcecie odwiedzić mojego tumblra to zapraszam tutaj ---> KLIK
Lub proszę szukać gdzieś w panelu po prawej stronie obrazka z napisem tumblr.

P.S.
Uprzedzając pytania. Nie trzeba mieć konta na tumblr, aby móc obserwować blog. Wystarczy dodać go do obserwowanych w pulpicie nawigacyjnym bloggera :)



Tytuł: Angelfall
Autor: Susan Ee
Wydawnictwo: Filia

Liczba stron: 316
Data wydania:kwiecień 2013
Ocena: 8/10


Opis: Siedemnastoletnia Penryn wyrusza w desperacki pościg, żeby uratować życie młodszej siostry, która została porwana. Żeby zwiększyć swoje szanse musi zjednoczyć siły ze swoim największym wrogiem. Oboje przemierzają Kalifornię, niegdyś piękną i słoneczną, dziś kompletnie zniszczoną i wyludnioną, a wszechobecna śmierć niejednokrotnie zagląda im w oczy. Na końcu podróży, w San Francisco, każde z nich stanie przed dramatycznym wyborem. Czy postąpią właściwie?

Jakoś tak na początku miałam problem z czytaniem tej książki bez przerywania. Na szczęście nie trwało to długo i później nie mogłam przerwać czytania. A nawet więcej przez większość czasu ja po prostu byłam " w książce". Miałam obawy, że historia w ogóle mi się nie spodoba, ale tak się nie stało. Sądzę wręcz, iż wątek poświęcenia się dla ukochanej osoby, w tym wypadku siostry, jest wręcz brawurowe. A jest to też miła odmiana od poświęcenia dla miłości twojego życia.

Bardzo mi się podobało przedstawienie aniołów w inny niż dotychczas sposób. A mianowicie, jako czarne charaktery, co dodaje lekturze oryginalności i "smaczku" o ile można tak powiedzieć. Poza tym tempo akcji jest takie akurat jak dla mnie a wszystkie postacie są ciekawie przedstawione. Jest to taka trochę powieść z dreszczykiem - nigdy nie wiesz, co się stanie i czym autorka jeszcze może cię zaskoczyć.

Jest to bardzo fajne połączenie elementów grozy z romansem, który mimo wszystko jest ładnie wkomponowany w fabułę, a nie jest jej punktem centralnym. To znaczy mniej więcej tyle, iż nie ma żadnego przesłodzonego romansu, w sumie rzecz biorąc romansu jest tam w ilości minimalnej. Końcówka podsyca apetyt na kolejną część równocześnie spełniając swoje zadanie, czyli podsumowując całą książkę. Teraz tylko czekam aż będę mogła się zatracić w lekturze kolejnej części.


Related Posts:

  • Recenzja: "Finale" - Becca Fitzpatrick Tytuł: Finale Autor: Becca Fitzpatrick Wydawnictwo: Otwarte Liczba stron: 424 Data wydania: listopad 2012 Ocena: 7/10 Opis: Nora jeszcze nigdy nie była tak pewna swej miłości do Patcha. Upadły czy nie, to on jest tym je… Read More
  • Recenzja: "Złota lilia" - Richelle Mead Obiecałam sobie, że postaram się blogować w miarę regularnie i nawet mi to wychodziło, dopóki nie zaczęłam pracować i uczyć się do egzaminu na prawo jazdy. To tu się zaczęły schody, po prostu zbrakło mi dnia na wszystko… Read More
  • Recenzja: "Dotyk Julii" - Tahereh Mafi Tytuł: Dotyk Julii Autor: Tahereh Mafi Wydawnictwo: Wydawnictwo Otwarte Liczba stron: 336 Data wydania: lipiec 2012 Ocena: 9/10 Opis: „Nie możesz mnie dotknąć – szepczę. Kłamię – oto, czego mu nie mówię. Możesz mnie dotkn… Read More
  • Recenzja: "Cień i kość" - Leigh BardugoPonieważ jak ostatnio zauważyliście przerwa między recenzjami była długa. Było to spowodowane tym, że musiałam poświęcić cały czas wolny na naukę do egzaminu z teorii na prawo jazdy. Dodatkowo jeszcze pracowałam i po prostu j… Read More
  • Recenzja: "Strąceni" - Gwen Hayes Tytuł: Strąceni Autor: Gwen Hayes Wydawnictwo: Amber Liczba stron: 320 Data wydania: lipiec 2011 Ocena: 7/10 Opis: W jej snach jest jak ze snów: uwodzicielski, czuły, piękny. To dlaczego odtrąca ją na jawie? Życie sied… Read More

13 komentarzy:

  1. Uwielbiam, kiedy to Anioły są czarnymi charakterami. Na tę książkę mam ochotę od dawna, a Twoja recenzja tylko podsyciła moje pragnienie. :P

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja się zawiodłam na tej książce. Jakoś mi nie podeszła, ale wierzę, że kolejny tom będzie lepszy;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zawsze trzeba wierzyć, że kolejny tom będzie lepszy :)

      Usuń
  3. Dziękuję za podesłanie linku do recenzji,
    dodałam ją do wyzwania "Czytam Fantastykę".
    Serdecznie pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Pomysł wydaje się ciekawy, więc pewnie w niedługim czasie ulęgnę tej książce :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Muszę szczerze powiedzieć, że mam ogromną chrapkę na tę książkę, niestety kiedy ujrzałam, że jest chuda, spotkało mnie lekkie rozczarowanie, myślałam, że jest ona nieco grubsza, lubię cegły. Więc... chyba będę szukać tej pozycji w bibliotece bądź biblioteczce koleżanek. :)
    Serdecznie pozdrawiam+zapraszam na http://naszksiazkowir.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  6. Wiesz co? Ja też miałam, zanim ją zobaczyłam, wrażenie, że jest to taka cegła, a tu taka chudzinka :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Zapowiada się interesująco ;)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  8. Oceniłem ją tak samo :) Podobało mi się właśnie to, że ten romans nie był wysunięty na pierwszy plan, a był gdzieś tam w tle. Jestem ciekawy kolejnych części... samo Angelfall wydało mi się jakieś takie za krótkie ;D
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie, ja myślałam, że to będzie dużo grubsza książka a tu takie chucherko :)

      Usuń
  9. zapraszam na nowe forum o Angelfall
    można się dowiedzieć kilku ciekawych rzeczy, trwają właśnie konkursy
    www.angelfall.fora.pl

    OdpowiedzUsuń

Jeśli odwiedzasz mojego bloga to pozostaw po sobie ślad w postaci komentarza. Będzie mi z tego powodu ogromnie miło i postaram się na niego odpowiedzieć.

Reklama