24.01.2014

Stosik #5

Stosik miał być wcześniej, ale czekałam na dwie książki. Jedna przyszła we wtorek, a drugiej jeszcze nie ma. Ja przyjdzie to dorzucę tutaj jej zdjęcie, ponieważ nie chcę się bardziej spóźniać :)

Zacznę od książek po polsku. Od góry:


 


  • "Mechaniczna księżniczka" - Cassandra Clare - Tą książkę chciałam kupić od momentu, kiedy została wydana, ale powstrzymałam się i kupiłam po świętach taniej niż zazwyczaj. Póki, co raczej jej nie przeczytam, ponieważ chce sobie odświeżyć pamięć i przeczytać poprzednie części, które bardzo chciałabym mieć na swojej półce.
  • "Pieśń ziemi" - Elspeth Cooper - Tą lekturę wybrał mój tata i póki, co to on będzie ją czytał, ale jak mu się spodoba, to ja również po nią sięgnę. Kupiona na fabryka.pl za śmieszne pieniądze.
  • "Przysięga" Kimberly Derting - Trochę o taj książce słyszałam i chciałam ją przeczytać, a jak znalazłam ją w promocji  na fabryka.pl, to doszłam do wniosku, że to jest dobry moment na zapoznanie się z nią. 
  • "Anna i pocałunek w Paryżu" - Stephanie Perkins - To też z fabryka.pl. Jakoś tak naszło mnie coś, żeby zacząć czytać coś z poza fantastyki i tego, co czytam zazwyczaj i padło na tą książkę.
  • "Dziewczyna, którą kochały pioruny" - Jennifer Bosworth - Ta książka rzuciła mi się w oczy już jakiś czas temu, a że była w dobrej cenie, to, czemu miałaby nie dołączyć do mojej kolekcji.
  • "Płonący stos" część 1 i 2 - Cate Tiernan - Bardzo lubię tą autorkę, a te książki już czytałam dość dawno temu. Tak mi się podobały, że z chęcią przeczytam je jeszcze raz. O ile czas pozwoli.
  • "Czas żniw" - Samantha Shannon - Wiecie jak to jest jak się przeczyta kilkanaście świetnych opinii na temat książki i po prostu trzeba ją mieć i samemu przeczytać? Tak było u mnie. Jak znalazłam ją pod choinką byłam bardzo szczęśliwa. 
  • "Czy jesteś wystarczający bystry, żeby pracować w Google?" - William Poundstone - To taki prezent po świąteczny od rodziców. Sama sobie wybrałam tą książkę, ponieważ temat jest bardzo aktualny, poza tym ja to lubię różnego typu zagadki, które niekoniecznie są takie proste i tradycyjne :D
To teraz angielskie książki:

  • "Insurgent" - Veronica Roth - Pierwszą część posiadam, tą czytałam, ale nie mam. Bardzo chciałabym mieć tą serię skompletowaną, więc doszłam do wniosku, że równie dobrze mogę sobie sprawić od razu wersje kolekcjonerską po angielsku. Wygląda świetnie i do tego w środku jest plakat, tatuaże frakcji i historia Cztery.
  • "The book of blood & shadow" - Robin Wasserman - Tutaj zaintrygował mnie opis i okładka, która jest bardzo ładna. Cena też była niczego sobie :)

To już wszystkie książki, w sumie jest ich 11 plus ta jedna, która jeszcze do mnie nie dotarła. Co sądzicie o moim stosiku?

Jeszcze ma takie dość ważne pytanie. Chcielibyście może zobaczyć całą moją kolekcję książek? Ponieważ w najbliższym czasie będę robiła porządki na półkach z książkami i jak już je ładnie poukładam to mogę wstawić jakieś zdjęcia. Co wy na to?

20.01.2014

Recenzja: "Wariant" - Robison Wells

Tytuł: Wariant
Autor: Robison Wells
Wydawnictwo:
Amber
Liczba stron: 304
Data wydania: styczeń 2012
Ocena: 6/10

Opis: W Akademii Maxfield musisz wybierać: Porządek albo Spustoszenie albo Wariant. Benson musi przyłączyć się do jednej z tych grup, żeby przetrwać. Ale wie, że powinien uciec. I że ufać może tylko sobie. Siedemnastoletni Benson myślał, że stypendium Akademii Maxfield będzie przepustką do lepszego świata.
Mylił się. Został uwięziony w szkole otoczonej drutem kolczastym. W szkole, w której kamery śledzą każdy ruch. W której nie ma dorosłych. W której uczniowie podzielili się na trzy grupy, po to żeby przeżyć. Jeśli nie jesteś w żadnej z nich, to nie ma ciebie. Jeśli złamiesz regulamin, znikasz... Lecz Benson nie wie jeszcze wszystkiego. A kiedy odkrywa prawdziwą tajemnicę Akademii Maxfield, uświadamia sobie, że posłuszeństwo może przypłacić losem znacznie gorszym niż śmierć. I że ucieczka – jedyna szansa na przetrwanie – może okazać się niemożliwa...

Co się najpierw robi jak ktoś ci w bibliotece mówi, że ta książka jest fajna, przeczytaj? Czyta się opis z tyłu. No i tak zrobiłam, nie byłam nim zachwycona, ale ufam pani w bibliotece, ponieważ zazwyczaj  poleca mi tylko ciekawe książki. Tak, więc, wypożyczyłam i sobie leżała, bo jakoś tak nie mogłam się do nie zabrać. Jak już zaczęłam czytać to też nie podeszłam do niej jakoś entuzjastycznie.

Niby zawiedziona książką nie jestem, ale z drugiej strony szału nie ma. Pomysł rzeczywiście ciekawy, tak bardzo realistyczny, aż za bardzo. Także jest to dość przerażające, jeśli się nad tym dłużej zastanowić. Potencjał jest, ale co z tego, skoro się zmarnował.

Główny bohater strasznie wkurzał mnie swoim zachowaniem, po prostu momentami nie mogłam z nim wytrzymać. Owszem były inne postacie, ale prawie w ogóle nie miały wpływu na to jak toczyła się historia. To było frustrujące. Poza tym bohaterowie wydawali się ciut sztuczni.

Jak dla mnie ta książka by dużo zyskała, gdyby była bardziej tajemnicza. Brakowało mi tutaj takiego przemyślanego budowania napięcia, po prostu jakby ta część została pominięta przy pisaniu książki. Niby wydarzenia były nieprzewidywalne, ale nie odbierałam ich z zaskoczeniem, po prostu przyjmowałam to, co się stało do wiadomości bez żadnego wow. Dodatkowo wszystko się za szybko działo i było zbyt poplątane i nie miało sensu.

Ogólnie, to nie wzbudziła we mnie żadnych uczuć. Ani pozytywnych, ani negatywnych. Była krótka, więc czytało się ją szybko i nie była męcząca. Nie wypowiem się na temat tego czy fanom Gone się będzie podobać, ponieważ jeszcze jestem na etapie czytania Gone.


Recenzja bierze udział w Serie na starcie 2014, Czytamy polecane książki, Book Lovers, Rekord 2014, Przeczytam tyle, ile mam wzrostu, Czytaj - to się opłaca.

3.01.2014

Recenzja: "Nevermore. Kruk" - Kelly Creagh

Tytuł: Nevermore. Kruk
Autor: Kelly Creagh
Wydawnictwo:
Jaguar
Liczba stron: 520
Data wydania: listopad 2011
Ocena: 8/10


Opis: Niezwykły romans paranormalny z gotyckim twistem. Nie tylko dla nastolatek! Uważaj, czego pragniesz... Możesz to otrzymać! Kapitan szkolnej drużyny cheerleaderek, Isobel Lanley, jest przerażona, gdy nauczyciel każe jej pracować nad projektem z literatury w parze z Varenem Nethersem. Jakby mało było tego, że dzień oddania pracy zbiega się w czasie z najważniejszym meczem szkolnej drużyny, Isobel musi spędzać swój czas w towarzystwie jednego z najbardziej antypatycznych i nielubianych facetów w szkole. Co więcej – sardoniczny, obojętny i zdecydowanie trudny w obsłudze Varen, nie kryje, że nie ma najmniejszej ochoty wziąć na siebie pracy Isobel. Dopiero gdy Isobel, wiedziona niezdrową ciekawością, zagląda do notatnika Varena i odkrywa w nim dziwne zapiski oraz niepokojące szkice, postanawia, że jednak zmusi się do współpracy z dziwacznym gotem. Ciekawość to, jak wiadomo, pierwszy stopień do piekła. Isobel szybko zaczyna szukać wymówek, by tylko spędzać czas z Varenem. Odsuwa się od przyjaciół i zrywa z autorytarnym chłopakiem, narażając się na szkolną ekskomunikę. Dziewczyna, niczym ćma do płomienia, lgnie do dziwnego świata Nethersa – świata, w którym ożywają koszmarne historie Edgara Allana Poego... Zafascynowana Varenem i jego fantasmagoryczną rzeczywistością, Isobel odkrywa, że sny, podobnie jak słowa, mają wielką moc, a największym zagrożeniem dla człowieka, jest on sam. Czy uda się jej ocalić Varena przed cieniami, które on sam powołał do życia?

Tak, tak ja wiem boom na tą książkę był już ileś temu, ale, że ja to ja, to przeczytałam ją dopiero teraz. Jak to mówią: Lepiej późno niż wcale. Natomiast pamiętam jak bardzo chciałam ją przeczytać od razu po premierze, bo ona była bardzo polecana na blogu Jaguar od kuchni, a ostatnio sobie o tym przypomniałam i udało mi się ją znaleźć.

Podchodząc do tej książki miałam kilka obaw, ponieważ przeczytałam opis i byłam przerażona tym, że głównymi bohaterami są czirliderka i got, jakoś tak nijak nie mogłam tego zobaczyć, jako fajny pomysł. I tutaj muszę przyznać, iż byłam bardzo pozytywnie zaskoczona, ponieważ jednak wszystko pasowało do siebie. Poza tym spodziewałam się przesłodzonej historii miłosnej z nutką grozy, jakoś tak to się dla mnie zapowiadało, a tu jednak miłość przedstawiona w książce wydaj się prawdziwa i ma głębszy sens.

Na początku miałam trochę trudności z czytaniem, była trochę toporna, ale jak już się wciągnęłam to wszystko poszło gładko i nie mogłam się od niej oderwać. Ogromnie wciągająca historia. Dzięki niej zainteresowałam się twórczością Edgara Allana Poe'a, a to u mnie na prawdę duży sukces, ja po prostu nie przepadam za poezją. W najbliższym czasie na pewno sobie przybliżę jego twórczość, a później może wezmę się za oryginały.

Wszystko pięknie, fajnie, ale było kilka rzeczy, które mnie wkurzały. Po pierwsze, nie wiem, dlaczego, bo zazwyczaj mi to nie przeszkadza, miałam ogromny problem z narracją w trzeciej osobie. Dodatkowo brakowało mi opisów sytuacji z  punktu widzenia Varena, o ile da się to tak nazwać. Było kilka takich wtrąceń, ale dla mnie zdecydowanie za mało.

Bohaterowie, jak już mówiłam, są kompletnymi przeciwieństwami i nie mówię tu tylko o tym, że są tym, kim są, ponieważ to potrafi być zwodnicze. To dwa całkowicie różne charaktery. Isobel, to niby taka typowa czirliderka, ale nie dajcie się zwieść nie wszystko jest tym, na co wygląda, a jak przychodzi, co, do czego to jednak to nie do końca prawda. No i jest Varen, który z racji bycia gotem wydaje się być takim złym chłopcem, których ja uwielbiam w książkach. Niestety, a może stety w pewnym stopniu jest taki, a do tego jeszcze ciut dziwaczny i tajemniczy, a to w tym wypadku wręcz wybuchowa mieszanka. Mimo wszystko bardzo dobrze się uzupełniają.

Czytałam ten utwór z zapartym tchem, co rusz zaskakujące zwroty akcji, a jak dodamy do tego jeszcze świetne budowanie napięcia to już można powiedzieć, że jest bardzo dobrze. Dla mnie najbardziej zaskakujące było zakończenie, nie czy mi się tylko wydaje czy zazwyczaj to jest moment dla mnie najbardziej zaskakujący, ale widocznie tak to bywa. Z jednej strony cieszę się, ponieważ to w końcu coś dla mnie, z drugiej natomiast zastanawiam się, jakim cudem autorce udało się mnie tak bardzo wywieść w pole. Z tekstu wynikało całkowicie coś innego, co prawda mogłabym to wydedukować, ale jakoś tak nie przyszło mi do głowy.

I tutaj przychodzi refleksja. Mam wielką nadzieję, że następne części będą tak dobre, a nawet dużo lepsze. Potencjał jest, teraz tylko pytanie jak zostanie wykorzystany.

Recenzja bierze udział w Serie na starcie 2014, Czytamy polecane książki, Pod hasłem, Czytam Fantastykę, Book Lovers, Rekord 2014, Przeczytam tyle, ile mam wzrostu.

Reklama