Autor: Gwen Hayes
Wydawnictwo: Amber
Liczba stron: 320
Data wydania: lipiec 2011
Ocena: 7/10
Opis: W jej snach jest jak ze snów: uwodzicielski, czuły, piękny.
To dlaczego odtrąca ją na jawie? Życie siedemnastoletniej Thei zawsze pełne było zakazów i nakazów. Ojciec nie pozwalał jej spotykać się z koleżankami ani umawiać z chłopcami. Nigdy nie miała takiej swobody, jak inne dziewczyny w jej małym miasteczku. A potem zaczęły ją nawiedzać sny. Straszne i piękne. Gdzie błądziła w labiryncie cierni i przemierzała rzekę łez. I gdzie był On. I nagle chłopak ze snów pojawia się w jej szkole.Jest cudowny. Pociągający jak magnes. Ale inny niż w snach.Dlaczego za dnia ją odpycha?Jaką skrywa tajemnicę?Miłość Thei jest silniejsza niż strach, nawet gdy odkryje jego straszliwy sekret.I gdy przyjdzie jej wybierać między miłością a sobą samą…
Książkę czytało się lekko, szybko i przyjemnie. Jest taka w miarę wciągająca, nie aż tak jak niektóre książki, ale źle nie jest. Coś, co mnie cieszy to brak trójkąta miłosnego - na razie, nigdy nie wiadomo, co będzie w kolejnych tomach. Dodatkowo jest w jakimś stopniu nieprzewidywalna, szczerze powiedziawszy spodziewałam się mniej szczęśliwego zakończenia tej części, na ale cóż wszystkiego mieć nie można.
Mam kilka zastrzeżeń, po pierwsze uważam, że to jak zostało przedstawione budzące się uczucie między bohaterami jest mało realistyczne i nieprzekonywujące. Muszę też przyznać, iż im dalej czytamy tym lepiej to wygląda, także da się przeżyć takie niedociągnięcie. Poza tym sądzę, że jeśli autorka zakończyłaby tą opowieść ciut wcześniej, przed happy endem, to ta książka dużo by zyskała, ponieważ czytelnik chciałby się dowiedzieć, jakie są dalsze losy bohaterów. A w tym wypadku można powiedzieć, iż pisarka wyjaśniła wszystko, co było do wyjaśnienia i to już taki ostateczny koniec.
Jak dla mnie dużo rozrywki przynosi czytanie jak główna bohaterka zmaga się z poczuciem winy, którym jest obarczana przez ojca jak i stylem życia przez niego narzuconym. Ogólnie rzecz biorąc oprócz miłosnego mamy tu również wątek zmagania się bohaterki z surowym ojcem, który robi wszystko, byle tylko nic się jej nie stało, przez co bardzo ogranicza jej swobodę. Jak by tego było mało kontakty z rówieśnikami to nie jej bajka, a to wszystko przez podejście jej ojca.
Była to przyjemna lektura, taki typowy romans paranormalny. Z bohaterami się nie zżyłam, ale troszkę jestem ciekawa jak to się dalej potoczy.
Recenzja bierze udział w Wyzwaniu Czytam Fantastykę, Wyzwaniu CZYTAJ - to się OPŁACA.
Zastanawiałam się ostatnio w księgarni nad tą książką, ale w sumie dobrze, że jej jednak nie kupiłam.
OdpowiedzUsuńPewnie nie twoje klimaty :) Czyli twoja intuicja dobrze ci podpowiedziała :)
UsuńMoże być ciekawie ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Ano może :)
UsuńTrafiłam tutaj przypadkiem i jestem pod wrażeniem! Świetny tytuł bloga, więc pewnie będę wpadała częściej :) Oczywiście subskrybuję i czekam na kolejne recenzje :* Do tej książki mnie przekonałaś, tyle, że wakacje już się kończą :(
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko i w wolnej chwili zapraszam do mnie :)
Mi nie musisz tego mówić (że kończą się wakacje) będę uczęszczać do klasy maturalnej i może być krucho z czasem na czytanie. Ciesze się, iż nazwa bloga się podoba :)
UsuńKsiążka z gatunku tych, po które sięgam. Jednak póki co mam sporo na półkach innych tytułów, więc pass :)
OdpowiedzUsuńRecenzja dodana do wyzwania "Czytam Fantastykę"
pozdrawiam serdecznie :)
Ja jestem z siebie dumna ponieważ powoli ale konsekwentnie czytam książki, które zalegają u mnie na półkach :)
Usuń