12.04.2014

Recenzja: "Rozkosz nieujarzmiona" - Larissa Ione

Tytuł: Rozkosz nieujarzmiona
Autor: Larissa Ione
Wydawnictwo: Papierowy Księżyc

Liczba stron: 408
Data wydania: lipiec 2012
Ocena: 7/10


Opis: Ona jest zabójczynią demonów, która pragnie zmysłowych rozkoszy… Obawia się jednak, że nigdy nie będzie jej dane ich doświadczyć. Aż w końcu Tayla Mancuso ląduje w szpitalu prowadzonym przez demony w przebraniu, a szef oddziału, Eidolon, sprawia, że jej ciało zaczyna płonąć od nie dającego się ugasić pożądania. Jednak żeby dać dowód swojej lojalności wobec towarzyszy, Tayla musi zdradzić chirurga, który uratował jej życie. Eidolon nie jest w stanie oprzeć się tej ognistej, niebezpiecznej kobiecie, która napełnia go zarówno wściekłością jak i pożądaniem. Jest nie tylko jego zaprzysięgłym wrogiem, ale równie dobrze może być łowczynią, która poluje na jego ludzi. Rozdarty między koniecznością poznania prawdy a potrzebą znalezienia idealnej partnerki zanim przerażająca przemiana przejmie nad nim kontrolę, Eidolon odważy się na misję niemożliwą – i pozwoli Tayli posiąść zarówno jego ciało jak i duszę…

Tą książkę zdecydowałam się przeczytać, ponieważ ktoś gdzieś na internecie polecił ją wszystkim fanom "Bractwa Czarnego Sztyletu", a że ja "Bractwo..." wręcz uwielbiam, to stwierdziłam - czemu by nie. Z chęcią przekonam się jak to wyszło. Muszę wam powiedzieć, iż dużo bardziej podobało mi się "Bractwo...".

Lektura jest przesycona erotyzmem, sceny erotyczne są dosłownie na każdym kroku i jak dla mnie to ciut za dużo. Ja rozumiem, że jest to powieść erotyczna, ale wyrażając się tak trochę matematycznie to współczynnik ilości scen erotycznych przez liczbę stron książki jest zdecydowanie za duży. Jakoś w "Bractwie" było to zbalansowane i nie kuło w oczy, tutaj niezbyt. Mam wrażenie, iż książka w zupełności skupia się na seksie.

Owszem występuje tutaj organizacja zabijająca demony, jaki i demony wszelkiej możliwej maści. Jak można się domyśleć z opisu książki przedstawiciele tych dwóch wrogich wobec siebie stron spotykają się, a dalej to chyba możecie wywnioskować co się dzieje. Mimo, że są różne zaskakujące wydarzenia i sama akcja jest dość wartka, to nadal nie mogę się pozbyć wrażenia, że głównym wątkiem jest sex i pożądanie, a cała reszta, to mniej istotne dodatki do fabuły.

Główny bohater to taki "typowy mężczyzna", który zamiast głową myśli dolną męską częścią ciała i mniej więcej na tym skupia się narracja w jego wykonaniu. Niby jest to sensownie wytłumaczone, ale jakoś nie przemawiało to do mnie. Z drugiej strony mamy dziewczynę, która przechodzi ekspresową przemianę z fanatyczki pełną gębą, w już nie tak pewną swoich przekonań osobę. Dla mnie to mało wiarygodne. Poza tym niektóre wydarzenia są tak mało prawdopodobne, że aż głowa mała, zwłaszcza na początku książki.

Książkę czytało się szybko i w miarę przyjemnie, ale chyba jednak zostanę przy "Bractwie Czarnego Sztyletu", jak dla mnie dużo ciekawsza seria. Ta jest za bardzo zdominowana przez erotykę i ciut za mało wiarygodna jak dla mnie. Jeśli ktoś lubi książki wręcz ociekające seksem, to podejrzewam, że ta mu się spodoba.

7 komentarzy:

  1. Książkę czytałam i bardzo mi się podobała, dlatego teraz poluje na drugi tom. Co do serii ,,Bractwo Czarnego Sztyletu'' to słyszałam od mojej kuzynki, że jest świetne, dlatego mam nadzieję, że uda mi się poznać cały ten cykl.

    OdpowiedzUsuń
  2. Jednym słowem Bractwo w wersji hard :) Chętnie sięgnę, lubię takie :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie przyszło mi to do głowy :D Ale dobrze podsumowane :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Mam dwa tomy, planuję przeczytać, ale zobaczymy, jak mi pójdzie ^^

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Widziałam je u ciebie na półce :) Czekam na wrażenia po lekturze!

      Usuń
  5. Bardzo podobała mi się ta książka, może dlatego że nie oczekiwałam wiarygodności od fantasy, a i sceny seksu, były po prostu scenami seksu, a nie jakimś fiksum dyrdum autorki :D

    OdpowiedzUsuń
  6. łoł ;D piszę tytuł w zeszyciku żeby mi nie uciekł, a nuż kiedyś znajdę :D

    OdpowiedzUsuń

Jeśli odwiedzasz mojego bloga to pozostaw po sobie ślad w postaci komentarza. Będzie mi z tego powodu ogromnie miło i postaram się na niego odpowiedzieć.

Reklama