Autor: Kerrelyn Sparks
Wydawnictwo: Amber
Liczba stron: 336
Data wydania: styczeń 2013
Ocena: 8/10
Opis: Nic na ziemi nie sprawi, że wampir o złamanym sercu zakocha się znowu…
Po 499 latach istnienia Connor Buchanan doszedł do nieuchronnego wniosku: jest zimnokrwistym draniem. Patrzył,jak jego przyjaciele – biedni, romantyczni głupcy – rzucają się w miłość na łeb na szyję.
Ale nie Connor. On wie, że miłość prowadzi wyłącznie do bólu…
Marielle nie jest taka jak inne kobiety, a jej nieziemska uroda skrywa piekielnie groźną tajemnicę. Czy Connor może czuć się przy niej bezpieczny? Czy sparzy się jak poprzednio, czy może dotyk Marielle uleczy jego serce? I czy Marielle wystarczy anielskiej cierpliwości, by sprawić, żeby seksowny nieśmiertelny zapomniał o przeszłości i poznał wreszcie niebiańską rozkosz…
Ta seria tej autorki jest jedną z moich ulubionych serii. Wszystkie książki idealnie nadają się na taki przerywnik między dłuższymi lekturami, dodatkowo są humorystyczne i czyta się je dosłownie chwilkę, a ja bardzo lubię ich fabułę oraz to, że każda opowiada o innej parze bohaterów, jednocześnie w pewien sposób łącząc wszystkie części w całość. Poza tym każda para głównych bohaterów jest inna, inaczej przeżywa, ma inny charakter, a mimo wszystko autorce udało się w jakimś stopniu pokazać, iż każda me jednak ze sobą ileś wspólnego.
Niby wiadomo jak książka się skończy, ale to nie zmienia faktu, iż bardzo przyjemnie jest poznawać po kolei losy bohaterów. Będąc przy tym spokojnym o swoje zszargane, przez inne lektury, nerwy, przecież i tak to skończy się tak a nie inaczej. Tak jak poprzednie części cyklu jest krótka i czyta się ją strasznie szybko.
Najbardziej zadziwia mnie ilość pomysłów, jakie autorka ma jeszcze w zanadrzu, to już 10 część, a mi nadal nie znudziło się czytanie. Co muszę przyznać jest na prawdę czymś dobrym, ponieważ czasami już 3 bądź 4 część zaczyna mnie nudzić i zniechęca do czytania. Także jestem niezmiernie szczęśliwa, że pisarka za każdym razem pisze coś w pewien sposób oryginalnego i mam nadzieję, że ta seria zapewni mi rozrywkę przez jeszcze kilkanaście następnych tomów.
Może to zabrzmi dziwnie, ale uważam, że książka jest jednocześnie przewidywalna i nieprzewidywalna. W sumie rzecz biorąc wiem jak skończy się historia, ale nadal nie mam pojęcia, co mnie czeka po drodze. Nigdy nie wiadomo, czym cię zaskoczy. Plusem jest też nie możliwość dokładnego określenia czasu w książce, dzięki temu czytelnik ma wrażenie, iż wszystkie wydarzenia rozgrywają się w tempie ekspresowym. To z kolei powoduje, że nawet nie zauważamy, kiedy kończymy czytać książkę.
Bardzo podoba mi się wątek będący tłem dla wszystkich historii. Jest on umiejętnie wkomponowany w fabułę wszystkich części, ale nie zabiera całej uwagi czytelnika, natomiast zaostrza w czytelniku chęć przeczytania następnej części, aby dowiedzieć się, co może wydarzyć się dalej. Jego tempo jest idealnie dobrane, tak, aby nie przeszkadzać temu, w jakim tempie rozwija się główny wątek.
Recenzja bierze udział w Wyzwaniu Czytam Fantastykę, Wyzwaniu CZYTAJ - to się OPŁACA.
Również uwielbiam historie stworzone przez Kerrelyn Sparks, chociaż są takie dosyć przeciętne. Uwielbiam styl tej autorki i głównie tylko dla tego sięgam po jej książki. :) Nie pamiętam czy czytałam ten tom, ale rozejrzę się za nim w bibliotece. :)
OdpowiedzUsuńSą, przyznaję racje :) Ta książka wyszła gdzieś w styczniu.
UsuńRecenzja dodana do wyzwania "Czytam Fantastykę" :)
OdpowiedzUsuńserdecznie pozdrawiam!