18.09.2013

Recenzja: "Granice" - Aleksandra Ruda

Tytuł: Granice
Autor: Aleksandra Ruda
Wydawnictwo: - czytana w formie e-booka

Liczba stron: -
Data wydania: -
Ocena: 8/10 


Opis: Łatwo zostać biznesmenem. Ciężej jest dogodzić klientowi. Nie trudno znaleźć sobie nowy dom, trudniej uwolnić się od niebezpiecznych sąsiadów. Łatwo można obrazić się na bliskich, ale trudno kochać ich takimi jacy są. Bez trudu można rzucać zaklęcia i zwracać się o pomoc do bogów, ale inną zupełnie sprawą jest branie odpowiedzialności za swe postępki. Łatwo można marzyć o pięknym ślubie i szczęśliwym życiu małżeńskim, ale co zrobić jeśli mąż znika następnego ranka?.. Ani bogowie, ani demony, ani czarne charaktery nie mogą zatrzymać tych, którzy wiernie dążą do celu i kochają życie!


Źle zrobiłam to bardzo źle. Nie powinnam była czytać kolejnej książki z tej serii tylko zrobić sobie przerwę i przeczytać coś innego, ale, po co przecież to ja. Zawsze się to dla mnie źle kończy, bo po prostu nie wiem, co mogłabym jeszcze powiedzieć o książce. To wygląda mniej więcej tak jakbym całą moją wenę z pożytkowała no zrecenzowanie poprzednich części. Tym razem miałam trochę problemu z po układaniem moich odczuć dotyczących książki. Pewnie sobie myślicie, dlaczego w takim wypadku nie zrobić zbiorowej recenzji. Po pierwsze, nie jestem pewna czy to już wszystkie książki z tej serii, a po drugie nigdy jeszcze nie pisałam takiego typu recenzji i jakoś wątpię, abym była w stanie coś takiego napisać. Może w przyszłości :)

Od razu chciałabym zaznaczyć, że książkę czytałam na czytniku i było to dodatkowo nieoficjalne tłumaczenie, z tego powodu nie będę komentowała stylu autorki, ani języka, ponieważ uważam, iż mogły zostać zniekształcone po przez tłumaczenie.

Przechodząc do meritum. Z wszystkich trzech części ta, według mnie jest najciekawsza. Najwięcej się tu dzieje, a zaskakującym wydarzeniom i nieprzewidywalnym zwrotom akcji nie ma końca. Akcja płynie wartko i na prawdę bardzo mało prawdopodobne, że książka nas znudzi. Ja po prostu nie mogłam się od niej oderwać. Nadal nie mogę uwierzyć, iż pisarka była w stanie mnie tak zaskoczyć, nigdy, ale to prze nigdy nie pomyślałabym, że coś takiego może się zdarzyć.

Głowna bohaterka, której charakter pozostał bez zmian, nadal doprowadzała mnie do niekontrolowanych wybuchów śmiechu. Tutaj muszę jeszcze dodać, iż postać ta mimo wszystko bardzo wydoroślała i pokazała, co potrafi zrobić, dla ukochanego, jak już się uprze. Zdziwiła mnie ta przemiana, bo nic w poprzednich częściach na nią nie wskazywało. Ale nie martwcie się nadal w większości wypadków jest dobrze nam znaną, stworzoną na podstawie dużej ilości stereotypów bohaterką.

Zakończenie podobało mi się umiarkowanie. Niby ileś wątków zostało rozwiązanych i można by było uznać to za definitywny koniec serii, natomiast z drugiej strony czegoś mi brakowało w tym zakończeniu i z tego wnioskuję, że może to jeszcze nie koniec i w przyszłości będę miała szansę przeczytać o przygodach Oli i Otta. Mam wielką nadzieję, iż tak się stanie, a jak nie to pozostanie mi moja wyobraźnia i tworzenie własnych ciągów dalszych.


Recenzja bierze udział w Wyzwaniu Czytam Fantastykę.

4 komentarze:

  1. Też przeczytałą nielegalne tłumaczenie. Ale co robić jeśli wydawnictwo twierdzi, że najprawdopodobniej nie będzie już serii kontynuować.
    Też uważam, że ta część była najciekawsza, ale mnie zakończenie usatysfakcjonowało:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak to jest z niektórymi seriami. Nie sprzedają się to wydawnictwo zaprzestaje wydawania - z tym akurat mało można zrobić. I tu jeszcze dużo zależy od języka oryginału i od tego jaki język obcy zna osoba zainteresowana przeczytaniem jakiejś książki, ponieważ w takich wypadkach pozostaje tylko czytanie w oryginale.

      Usuń
  2. Nie miałam okazji zapoznać się z tą serią.
    Muszę to nadrobić c;

    OdpowiedzUsuń

Jeśli odwiedzasz mojego bloga to pozostaw po sobie ślad w postaci komentarza. Będzie mi z tego powodu ogromnie miło i postaram się na niego odpowiedzieć.