27.08.2014

Recenzja: "Legenda. Wybraniec" - Marie Lu

Tytuł: Legenda. Wybraniec
Autor: Marie Lu
Wydawnictwo: Zielona Sowa

Liczba stron: 368
Data wydania: marzec 2013
Ocena: 8/10


Po przeczytaniu tej części chyba zaczynam rozumieć, co ci wszyscy polecający widzą w tej serii. Z każdą przeczytaną stroną robi się coraz ciekawiej i już wprost nie mogę się doczekać jak to wszystko się zakończy.

Podoba mi się to, jak autorka co rusz wyprowadza nas w pole. Do samego końca nie byłam pewna jak to wszystko się potoczy i z tego powodu przez prawie całą lekturę siedziałam na samym końcu krzesła. Wiecie tak się zazwyczaj siedzi, kiedy nie można się doczekać na coś bardzo ekscytującego. Mniej więcej tak to wyglądało w moim wypadku. Poza tym, co było lekko zaskakujące dla mnie, nie brakuje momentów, kiedy to byłam blisko płaczu. Nie koniecznie jest to coś złego, po prostu wprowadza lekki zamęt emocjonalny.

Plusem jest też dla mnie fakt, że akcja toczy się wolniej niż w poprzedniej części. Pozwalało mi to na przyswajanie tego, co przeczytałam na spokojnie, bez odkładania książki na bok. Mimo to w lekturze nadal dużo się dzieje. Są niebezpieczne zadania, poważne decyzje i bohaterowie, którzy dorastają do ich podejmowania. Jednym słowem, nawet nie ma mowy o byciu znudzonym. 

Dodatkowo autorka wzbogaciła fabułę dodając takie drobne szczegóły, na które nikt zazwyczaj nie zwraca uwagi. Sądzę, iż jest to bardzo sprytnie przemyślane, ponieważ to właśnie one uwierzytelniają historię i spajają wszystko ze sobą. Bardzo zadziwiło mnie to jak duży wpływ na fabułę tej części miała poprzednia. Zazwyczaj to wygląda tak - owszem poprzedni tom lekko kształtuje swojego następce, ale te powiązania są dość blade. W tym wypadku miałam wrażenie dosłownie jakby to była jedna książka. Czytając tą część mogłam dokładnie stwierdzić, jakie wydarzenie spowodowało to, co w tym momencie się dzieje. 

Co prawda jest też szczegół, który mnie niezmiernie irytuje, a nawet stawia moje lubienie tej książki pod znakiem zapytania. Chodzi o ten nieszczęsny trójkąt miłosny, niby nie jest w formie, do jakiej jestem przyzwyczajona i nie dominuje w fabule, bo pojawia się dość nagle, ale ma wpływ na to, co będzie się dalej działo. I to mnie denerwuje, ale póki co książka na tyle mi się podoba, że nie mam z tym większego problemu. Tak zwanie da się to przeżyć. Poza tym wątek miłosny nadal jest porażką. Bardzo mało wiarygodny, a sami wiecie jak ja do tego podchodzę - to jest coś, co powinno być jak najbardziej rzetelne i realne. 

Samo zakończenie jest tak smutne, że aż serce się kaja, co tylko potęguję chęć przeczytania kolejnej części. Poza tym mamy tutaj naprawdę dobry cliffhanger. Nawet bym nie pomyślała, iż autorka jednak zdecyduje się na takie posunięcie, ale brawo dla niej, w zupełności popieram.

Podsumowując, powoli zaczynam rozumieć, dlaczego tyle osób poleca te książki i chociaż ta seria raczej nie dołączy do moich ulubionych to zdecydowanie mi się spodobała i z wielką chęcią przeczytam ostatni tom trylogii. Polecam ją osobom, które gustują w dystopii z nutką romansu. 



10 komentarzy:

  1. Czytałam te książki ponad rok temu, a trzeci tom jeszcze przede mną jednak pomimo czasu nadal towarzyszą mi emocje które pojawiły się podczas czytania. Seria należy do tych lepszych :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja, dzięki temu tomowi, zakochałam się w tej trylogii. :) "Patriotę" mam na półce, ale jakoś nie umiem się za nią zabrać...
    Pozdrawiam!
    Sherry

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie dziwie Ci się. Ja z jednej strony mam chęć przeczytać ją natychmiast, a z drugiej jeszcze nie chcę się rozstawać z bohaterami i historią. Z tego powodu ten dylemat. Podejrzewam, że u Ciebie może być podobnie :)

      Usuń
  3. Uwielbiam całą trylogię i z żalem się z nią rozstałam. Jestem pewna, że jeszcze do niej wrócę ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W takim wypadku rozumiem, że zakończenie tej trylogii należy do lepszych? Bo już sama nie wiem czy chce czytać czy nie :D

      Usuń
  4. Chciałam sięgnąć po tą serię, lecz na początek zdegustował mnie wiek bohaterów i wspominany przez Ciebie jak i innych trójkącik, trochę mi przez to nie w smak. Lecz czeka sobie spokojnie na moim czytniku, by zostać zauważonym :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Mam ją już na czytniku, więc z całą pewnością chcę się zapoznać z tą serią :D

    OdpowiedzUsuń
  6. Czaję się dopiero na pierwszy tom :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Seria całkiem udana, chociaż raczej nie gustuję w książkach młodzieżowych ;). Jeżeli chodzi o wątek romantyczny, rzeczywiście kuleje. Myślę, że jeśli autor nie potrafi stworzyć realistycznej historii miłosnej, to lepiej niech sobie ją daruje...

    OdpowiedzUsuń

Jeśli odwiedzasz mojego bloga to pozostaw po sobie ślad w postaci komentarza. Będzie mi z tego powodu ogromnie miło i postaram się na niego odpowiedzieć.