17.06.2013

Recenzja: "Księga Wszystkich Dusz. Powrót" - Deborah Harkness

Chciałam poinformować, iż z powodu czasochłonności pisania recenzji w 2 językach od tej pory będę pisała tylko po polsku. Możliwe, że jeśli będę miała więcej czasu po okresie wakacyjnym wrócę do pisania po polsku jak i po angielsku.
I wanted to inform you that due to time consumption of writing in 2 languages from now on I will be writing just in Polish. It is possible that after holiday season I will have more time and I will go back to writing in Polish as well as in English.



Tytuł: Księga Wszystkich Dusz. Powrót
Autor: Deborah Harkness
Wydawnictwo: Amber 

Liczba stron: 400
Data wydania: marzec 2013
Ocena: 6/10



Opis:
Diana Bishop, młoda doktor historii z potężnej czarnoksięskiej rodziny, i Matthew Clairmont, fascynujący i nieśmiertelny naukowiec, połączeni wielkim zakazanym uczuciem rozpoczęli walkę o niebezpieczną tajemnicę, która zmieni świat. Idąc tropem zaginionej zaklętej księgi, której szukają wszystkie magiczne rasy, przenieśli się w czasie do elżbietańskiego Londynu i rozdzieranej krwawą wojną religijną Francji. Teraz, żeby odnaleźć manuskrypt Ashmole 782, wyruszają w jeszcze dalszą i jeszcze bardziej ryzykowną wędrówkę – do XVI-wiecznej Pragi. Tam, na cesarskim dworze, staną wobec zaskakującego żądania i ściągną na siebie gniew królowej Anglii. A Diana pozna wreszcie szokującą prawdę o swoim ukochanym.
Lecz czeka ich jeszcze najbardziej niebezpieczna podróż – powrót…


Książka mi się podobała, ale muszę przyznać, że poprzednie części były ciekawsze. Dodatkowo początkowo myślałam, iż jest to ostatnia część serii i z tego powodu byłam strasznie zawiedziona zakończeniem, po czym sprawdziłam sobie wszystko na internecie i okazało się, że to jest trylogia, przynajmniej za granicą, u nas podzielili każdą z części na 2. Muszę tu wtrącić, iż nie przepadam za takim zabiegiem, niby ma on plusy w postaci mniejszej książki, ale i tak wolałabym od razu całość, a nie dwie części. 

Jak już jesteśmy przy tym to w wypadku tej części nie było to dobrym posunięciem. Ta część sama w sobie jest miejscami monotonna i brakuje w niej akcji. Poza tym zakończenie jest takie mało rozbudzające ciekawość czytelnika. Jak bywa, że mam problem, aby od razu nie zabrać się za kolejną część po inteligentnie i zgrabnie napisanym zakończeniu, tak tutaj brakuje mi tego, a jeśli dobrze pamiętam w poprzednich częściach właśnie takie rozbudzające ciekawość było. 

Większość wątków z poprzednich książek zostało tutaj wytłumaczonych i zakończonych, natomiast niewiele nowych wprowadzonych, co zmusza mnie do myślenia czy autorka wymyśli coś ciekawego do ostatniej części, a może jednak nie uda jej się to i nie będzie za fajnie ją czytać. Bohaterów w miarę lubię, co prawda chyba bardziej Dianę niż Matthew, który nota bene momentami potwornie mnie irytuje. 

Podsumowując, jak dla mnie to ta część mogłaby spokojnie uchodzić za ostatnią w serii. Mam wrażenie, że jest tu zawarta konkluzja, podsumowanie, jakiego oczekuje się od książki zamykającej serię. Nie mniej jednak lektura była ciekawa i przyjemna, no i na pewno nie była typowym paranormal romance. Polecam ją każdemu, kto przeczytał poprzednie części oraz osobom zainteresowanym świeżym podejściem do czarów.


Czytaliście tą książkę? Podobała się wam? Co o niej sądzicie?


1 komentarz:

  1. recenzja dodana do wyzwania "Czytam Fantastykę"
    pozdrawiam serdecznie :)
    Miłośniczka Książek

    OdpowiedzUsuń

Jeśli odwiedzasz mojego bloga to pozostaw po sobie ślad w postaci komentarza. Będzie mi z tego powodu ogromnie miło i postaram się na niego odpowiedzieć.